BACIOR
Team

Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Fazos
|
|
Dzień z życia czciciela cs'a 8) |
|
przypomina mi czasem swój dzień ;d
Jak na tę porę roku to było piękne jesienne przedpołudnie. Podwórkowe życie leniwie się toczyło. Wśród zakamarków kamienic, jednej z wielkomiejskich dzielnic, pomimo tak wczesnej pory już można było zauważyć dystyngowanych starszych panów, przyczajonych gdzieś tam za rogiem i pociągających ukradkiem z butelki. Z kolei na ławce, pod apteką siedziało siedem starszych miłych pań, niczym kury na grzędzie rozglądających się za smaczną sensacją.
- Norma - pomyślałem, w pośpiechu wybiegając z klatki. Można je traktować jak taką informację społeczną - zawsze wszystko wiedzą, nawet szybciej niż sami zainteresowani. Na stałe już wrosły w krajobraz mojego osiedla.
Wychodząc zza winkla zauważyłem, że mój autobus właśnie zamknął drzwi i odjechał z przystanku.
- Fak - wrzasnąłem na pół ulicy, aż mi się głupio zrobiło, gdy kątem oka zauważyłem, jak ludzie zaczęli się oglądać. Usiadłem na ławeczce, a plecak przewiesiłem przez kolano. Zerknąłem na zegarek... już było po 10, westchnąłem. Starszy pan, który stał blisko mnie trzymając na rekach psa przypominającego krzyżówkę kota z nietoperzem, wymownie odchrząknął, po czym oddalił się o jakieś 4 metry. Jego "mutant" nieustannie na mnie szczekał i warczał - co za głupi kundel - pomyślałem. No ale przecież nic nie poradzę, gdyby w życiu można było banować...
- O nareszcie jedzie.
Wsiadłem do mojego środka transportu z zadupia do tak zwanego getta. Tak z kumplami nazywamy szkołę, niby nie ma ona nic z prawdziwego getta, ale idea taka sama. Chcą byśmy się zaharowali, tak szybko jak tylko się da i jeszcze te mundurki... prawie jak pasiaki w zakładach pracy.
Jadąc autobusem obserwowałem przez okno jak moje miasto tętni życiem. Wiem - nie zmuszę kierowcy autobusu do szybszej jazdy spoglądaniem co chwila na zegarek, ale przynajmniej będę wiedział ile się spóźnię. Bosz..., gdybym tyle nie grał wczoraj, nie zaspałbym do szkoły.
Nawet krótko jechałem, bo o tej porze nie ma już korków. Wbiegłem więc szybko do szkoły, a gdy na schodach minąłem sprzątaczkę, która jak zwykle krzyknęła za mną "a kapcie gdzie?!" - nic sobie z tego nie robiąc pobiegłem dalej. Stanąłem pod klasą, zerknąłem na zegarek, kurde bateria musiała paść. No nic, zaryzykuję i wejdę na lekcję.
Właśnie trwa WOS. Lekcja a właściwie test był prowadzony w zastępstwie przez nauczycielkę W-Fu - ehhh ta dziewczyna to ideał kobiecości - gdy już się ocknąłem miałem przed sobą test. Jedno z pytań z pierwszej strony już gdzieś widziałem.... HAHA, parsknąłem śmiechem na cała klasę i wszyscy zczaili, że to ja. Po małym kłamstewku wróciłem do testu, bo przecież nie mogłem im powiedzieć, że widziałem to pytanie już w internecie. Pamiętam ten skan kartkówki, gdzie na polecenie "wypisz 5 najważniejszych wydarzeń ze świata" ktoś napisał, że PGS wygrał WCG w 2006 roku.
Nie mogłem się uspokoić, morda mi się cieszyła przez cały czas.
Test oddałem tylko podpisany. W sumie nauczyłbym się, gdyby tylko Wojtek nie wysłał mi na czacie zaproszenia do gry. To jego wina, już miałem książkę w ręku. Ale powiedział, że jak nie zagram cw, to mnie z klanu wyrzuci. No to co miałem robić, poszedłem na cw....
Na matematyce był bardzo ciekawy temat... aż z zapału usnąłem. Ze snu brutalnie wyrwał mnie kawałek zwiniętej kartki, który odbił się od tylu mojej głowy, aż kolega z ławki obok mruknął 'headshot'. Ja mu wieczorem pokaże co to znaczy headshot, znów będzie płakał żebym go z kosy nie "jechał".
Czas w szkole jakoś zleciał. Po zajęciach pojechałem prosto do domu. Dziś wywiadówka, zanim matka przyjdzie z roboty ja ogarnę troszkę mieszkanie. Że niby nigdy nic kochany synek od tak wyrzucił śmieci - może to złagodzi ewentualne konsekwencje.
No ogarnięte. Może dam kotu jeść? Głośno pomyślałem, rozglądając się za mruczkiem. Wiem obleśne imię... ale tak go nazwała moja młodsza siostra. No nic, kota nie widać - zbliżyłem się do lodówki, a gdy sięgnąłem po kitiketa, Mruczek wyskoczył zza chlebaka prosto na mnie. No do czego to doszło żeby kampić za chlebakiem jak jakiś... bot.
Wróciłem do swojego pokoju, położyłem się na wersalce i aby stwarzać pozory "zajętego nauką" - wziąłem do ręki książkę do historii. Tik...tak...tik...tak...
17 - zebranie się już zaczęło. Ciekawe jaką karę dziś mi wymyśli. Rozkojarzyłem się troszkę, odłożyłem książkę na podłogę i poszedłem do drugiego pokoju na telewizję.
Gdy usłyszałem odgłos klucza w zamku, biegiem przeniosłem się do siebie chwytając w locie znienawidzony podręcznik. Nie musiałem wychodzić do przedpokoju. Wiedziałem, że nie jest dobrze no i ta wymowna cisza. Po chwili matka zawołała mnie do pokoju. Poszedłem tam z moim tymczasowym przyjacielem i ze spuszczoną głową, przygotowany na najdłuższe w moim życiu kazanie. Gderała coś o nieobecnościach i ocenach z historii, mówiła że to dopiero początek roku, a już chyba bardzo chce być niesklasyfikowany.
Ona smęciła, a ja ukradkiem zerkałem na zegar wiszący na ścianie... Dobra mogłaby już skończyć, bo za 20 minut mam mecz w ESL'u, a jak się nie stawię to dostanę 2 punkty karne. Zapadła cisza. Już chciałem się odwrócić i wycofać do pokoju, gdy usłyszałem najgorsze słowa w moim życiu.
- Przynieś mi kabel zasilający od komputera - powiedziała. Nie mogłem się nadziwić. Wpatrywałem się w nią próbując zrozumieć czemu odcina mnie od świata.
-... no ten gruby czarny kabelek co masz za kompem - dodała. Nie no przegięcie, przecież wiem jak wygląda kabel zasilający.
Zszokowany oddałem matce kabel. Poszedłem do siebie i chwilę siedziałem na łóżku próbując zrozumieć jej zachowanie, potem wziąłem historię i od niechcenia przejrzałem tematy. Chwyciłem pamiętnik i właśnie pisząc te słowa usłyszałem jak matka chrapie. Ha! To oznacza, że już mogę iść grać w moją kochaną strzelankę ! Przy biurku w szufladzie mam zapasowy kabel. Tylko muszę być cicho żeby się nie obudziła, więc dziś nie pogadam na ventrilo z chłopakami. Dobra, kończę, bo czas rozegrać mecz, a że jutro sobota, wiec mogę bez obaw posiedzieć dłużej, gdyż do szkoły się nie spóźnię.
skopiowano ze strony : [link widoczny dla zalogowanych] 
Post został pochwalony 0 razy
|
|